Witam w niedzielne popołudnie w końcu w stolicy zawitał cieplejszy dzień :) ostatnie dni były strasznie zimne aż się ciężko z domu wychodziło a że ja jestem człowiekiem który powinien zapadać w zimowy sen to nie mogę pogodzić się z tym że te piękne lato jakie mieliśmy w tym roku już minęło.
Dzisiaj chciałam wam napisać trochę o balsamie do ust EOS powiem wam tak kupiłam go tylko ze względu na to że była promocja bo szczerze mówiąc cena tego balsamu jest strasznie wysoka a przecież mamy wiele innych super pomadek, balsamów do ust w normalnych cenach ,ale chciałam ten przetestować ponieważ jest tak bardzo zachwalany. Zobaczmy czy poradzi sobie z prawidłowym nawilżeniem a wiadomo że w zimę nasze usta tego właśnie bardzo potrzebują.
EOS to mały balsam zamknięty w okrągłym i bardzo wygodnym pudełeczku. Bardzo dobrze rozprowadza się na ustach pachnie ładnie, ale delikatnie. Bardzo dobrze nawilża i sądzę że dobrze sprawdzi się na jesienno - zimowe dni.
Balsam EOS zawiera olejek jajoba, masło shea oraz witaminę E
Dzięki którym wspaniale nawilża usta, sprawiając że są one aksamitne, gładkie i zdrowe. Zapewnia również długotrwałe nawilżenie. Balsam ląduje do moich ulubieńców :) ładnie wygładził mi usta. Dobrze się również sprawdził jako podkład pod szminki czy pomadki :)
Zalety
-ładne opakowanie
-ładnie pachnie
-jest wydajny
-dobrze nawilża
-działa długotrwale
Wady
-cena